sobota, 30 czerwca 2012

Zlot Scrapbookingowy

Dziś, tak jak zapowiadałam, byłam na Zlocie Scrapbookingu w Warszawie. Pierwszy raz się na taki zlot wybrałam i ogólnie sama koncepcja mi odpowiadała... ale pogoda była masakryczna. Sam Fort, to bardzo ładne miejsce, ale ta szklarnia w środku... Po 5 minutach w środku robiło się słabo. Nie wiem jakim cudem można było wytrzymać tam cały zlot. Ja, żeby obejrzeć wszystkie stoiska musiałam wychodzić na zewnątrz troszkę się ochłodzić. Ale już koniec gadania. Kilka zdjęć ze "szklarni"

I na koniec moje skromne zakupy. Skromne, ponieważ zakupiłam tylko kilka papierków i stempelko-alfabet. A widziałam, że uczestniczki wychodziły z Fortu z pełnymi torbami. Może kiedyś, kiedy opanuję jakoś lepiej tę technikę, moje zakupy będą bogatsze :)

I jeszcze druga strona papierków dwustronnych:

Wracając ze zlotu, wstąpiłam jeszcze na chwilkę do Empika, a tam zawsze można coś ciekawego znaleźć... I tak wyszłam ze skrzyneczką do ozdobienia (długo już polowałam na ten rozmiar) oraz ślicznymi stempelkami w sam raz na przepiśniki i nie tylko.

wtorek, 26 czerwca 2012

Szydełkowe bratki

Zbliżają się wakacje... To znaczy, jak dla kogo... Ale ogólnie wakacje się zbliżają, a jak wakacje to i termin oddania kolczyków :) I tak wczoraj, szybciutko powstały kolejne:

I jeszcze jedne:

A żeby nie było, że to te same tylko dwa razy obfocone... to jeszcze raz obie pary razem:

sobota, 23 czerwca 2012

Karteczki

Ostatnio zrobiło się mocno szydełkowo na moim blogu. Czas to zmienić, bo przecież nie tylko szydełkiem człowiek żyje ;) A tak serio... to wczoraj powstało kilka karteczek do projektu kołderkowego. Mam nadzieję, że mnie z taką ilością karteczek nie pogonią na jesiennym spotkaniu... ale otrzymałam od cioć kołderkowych taką ilość materiałów na karteczki, że starczy mi chyba na najbliższe 10 lat. Ale przechodząc do rzeczy:
kolejne karteczki z pet shopami...

 I jeszcze kilka z trójwymiarowymi elementami. Jakoś tak bardzo przypadły mi do gustu te kwiatuszki.

I jeszcze zbliżenie na mój ostatni popis (kompozycja kwiatków)

I już na sam koniec moja nowa miłość czyli pieczątki malowane kredkami akwarelowymi (zresztą drukowane na kawałkach kartoników, które otrzymałam na spotkaniu kołderkowym). W związku z tym nabyłam nowe umiejętności obsługi mojej drukarki, tak aby drukowała nie na kartce A4 tylko na jakiś małych kartonikach o bliżej nie znanych wymiarach.

czwartek, 21 czerwca 2012

Myszka

Ostatnio na pewnym blogu spotkałam się z pewnym wyzwanie... i tak dziś powstał mały stworek... Stworek na wyzwanie w scrapuj.pl

A tak prezentuje się w swojej roli małego klucznika :)

środa, 20 czerwca 2012

Konik morski

Dziś postanowiłam wykorzystać kolejną włóczkę, którą otrzymałam na spotkaniu kołderkowym. Jako, że miała taki zielonkawo-nijaki kolor, to nie bardzo wiedziałam do czego mogła by się przydać. Ale w niemieckiej książeczce znalazłam stwora o takim właśnie zielonkawym kolorze...

I tak powstał taki mały stworek morski co to niby koń, ale już słyszałam, że mój wygląda trochę jak kaczka :P

Znów ze względów bezpieczeństwa nie ma koralikowych oczek (czyli kolejny zwierzak co to niby ma alergię :P ) Ale za to jak się wdzięcznie nazywa...

I na koniec specjalnie dla fanów moich stworów i ich historii (tak, tak, ponoć tacy istnieją.... chociaż sama w to nie wierzę):

Mały konik morski postanowił zwiedzić świat. Jednak podmorskie stworzenia strefy tropikalnej chociaż kolorowe szybko się mu znudziły. Chciał zwiedzać wielki świat, nie tylko te rodzinne zarośla co to w nich się nigdy nic nie dzieje. Postanowił więc wybrać się w inne regiony świata, aby tam zasmakować wielkiego życia... Długo płynął, a podwodny krajobraz wciąż się zmieniał. Poznawał nowe zwierzątka, ale ciągle nie mógł znaleźć prawdziwego przyjaciela. Aż tu pewnego dnia...

- A kim ty jesteś biały podmorski potworze?
- Nie jestem podmorskim potworem - odparł miś 
- W takim razie... co tutaj robisz?
- Jak to co? Pływam :P
Mały konik morski nie bardzo wiedział co z tym fantem zrobić. Ten straszny biały potwór, pływał pod wodą, ale wcale tam nie mieszkał. Jednak postanowił, że nie ma się co zrażać i trzeba poznać tego dziwnego gościa. I tak powoli, powolutku... Mały morski konik zaprzyjaźnił się z białym polarnym misiem.

O i to koniec tej absurdalnej historii :P Ale pewnie powstanie jeszcze kilka takich morskich koników, bo ta włóczka się nie kończy, a ma taki kolor, że już więcej rodzajów zwierzaków się z niej chyba nie da stworzyć. Jakby ktoś miał pomysł jakie jeszcze kołderkowe - paluszkowe elementy można zrobić z tych włóczek (białej i tej zielonkawej) to czekam na podpowiedzi w komentarzach. Uprzedzam, że moje zdolności zamykają się raczej w odtwarzaniu wzorów z książek albo składaniem własnych tworów z prostych ściegów :)

środa, 13 czerwca 2012

Miś polarny

Czy ktoś może pamięta moją książeczkę z wzorami po niemiecku?

No więc właśnie postanowiła z niej skorzystać i tak powstał:

Mały polarny przyjaciel, który przyjrzał się pierwowzorowi

Pomyślał, ze to może być fajna przyjaźń... Postanowił więc wejść do książeczki

Chyba się jednak nie da tak po prostu wejść do książeczki... zastanawiał się chwilkę

Chyba nic z tego... Postanowił więc pobawić się sam

Troszkę próbował wspinaczki

Ale jednak zrezygnował z tej zabawy na rzecz turlania się

I na koniec miś podziękował za uwagę pięknym ukłonem

Kilka uwag technicznych: miś powstał z bawełnianej włóczki, którą dostałam na spotkaniu kołderkowym. Mam nadzieję, że uda się go jakoś przyczepić do kwadracika paluszkowego i co najważniejsze sprawi radość jakiemuś dziecku. A co do samego kłębuszka włóczki, to prawie wcale nie zeszczuplał, więc pewnie coś jeszcze z niego powstanie do kolejnego spotkania :)


piątek, 8 czerwca 2012

Karteczki

Powoli wracam do normalności :) To znaczy przestaje rozbijać się po świecie a zaczynam tworzyć kolejne stwory :) Dziś przedstawiam kilka kolejnych karteczek dla projektu Kołderki za jeden uśmiech. Na początek Petshopy :) a jeszcze kilka miesięcy temu byłam szczęśliwym nie posiadaczem wiedzy co to są Petshopy :)
Gdzieś tam zaplątała się również Monster High (następna masakra...)
A do tego dwie karteczki z pieczątkami. Ostatnio strasznie wciągnęło mnie malowanie pieczątek. Mam nadzieję, że teraz wyglądają już bardziej profesjonalnie.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Radziejowice

Kolejny weekend minął, a ja nie stworzyłam żadnych stworów. Niestety ostatnio na prawdę nie mam czasu na robótki... Za to kolejne dni spędziłam na rozbijaniu się po świecie :)

Mazury? Nie... Radziejowice :)

I na koniec sztuka, która zawsze mnie rozbawia jak ją widzę :)

Te zwierzaki są po prostu obłędne :) :) :)