niedziela, 30 sierpnia 2015

Worek na pościel do przedszkola

Już za dzień, już za chwilę rozpoczyna się nowy rok szkolny/przedszkolny/żłobkowy... Adaś zmienia żłobek na przedszkole i potrzebny był worek na pościel. Miał mieć wymiary 50 x 60 cm i powinien być ściągany na tasiemkę. Tyle wytycznych technicznych. Z danych dodatkowych: fajnie jakby był podpisany imieniem i pierwsza literą nazwiska, i miał z przodu atobuśśś :) No i dobra ciocia kombinowała jak tu przyszpilić warszawski żółto-czerwony autobus... I oto jest:

Autobus powstał metodą patchworkową, tzn. zszywałam kwadraty i prostokąty w coraz większe powierzchnie aż otrzymałam to:

Światła autobusu powstały poprzez przyszycie aplikacji. Skoro worek miał być 100% bawełniany, to aplikacja powstała bez użycia fizeliny dwustronnej. Wycięte kółka przypikowałam używając stopki do haftowania, a następnie obszyłam ściegiem zygzakowym:

Kierownica i wysięgniki od lusterek powstały poprzez haft czarną nitką ściegiem zygzakowym. Nawet mi całkiem równo wyszło:

Pod autobusem, na drodze znalazł się podpis worka, czyli imię i pierwsza litera nazwiska. Powstała podobnie jak światła autobusu poprzez aplikację bez fizeliny:

Z tyłu worka użyłam materiału w autobusy i samochody:

W  środku worka wszyłam biały materiał, tak aby ukryć wszystkie zaprasowane szwy. Na wszelki wypadek, biały materiał został przyszyty do wierzchniej warstwy wokół autobusu. Na tym zdjęciu widać również tunel, który posłużył do wciągnięcia szerokiej, bawełnianej wstążki:

A tak worek prezentuje się po ściągnięciu wstążki:

W przypływie natchnienia przyszyłam również autobus do powierzonego worka na kapcie :)

Worek był moją pierwszą samodzielną próbą szycia takich patchworkowych obrazków. Bardzo pomogły mi w tym rady cioteczek kołderkowych na spotkaniach - teraz mogłam je w końcu wykorzystać. Jestem z siebie nieskromnie dumna, że ogólnie nie wyszło bardzo krzywo :) Może jeszcze brakuje mu troszkę do ideału, ale prułam i szyłam niektóre elementy po kilka razy. Tym bardziej jestem z siebie dumna, że worek wyszedł w końcu o wymiarach 50 x 59,5 cm, czyli "prawie się zeszło". 
Aha, Adaś autobusu nie zauważył... Chyba poziom abstrakcji był za duży, albo może sam autobus był za duży i z bliska był po prostu mieszaniną kolorowych figur. Na szczęście liczne autobusy z tyłu uratowały worek w oczach dziecka :)

piątek, 28 sierpnia 2015

Twórcze Inspiracje 5/2015

Kolejny miesiąc i kolejna recenzja. Tym razem w skrzynce znalazłam Twórcze Inspiracje 5/2015. 

W środku chyba każdy może znaleźć coś dla siebie, ponieważ wybór technik w tym numerze jest ogromny. Projekty raczej z tych mniejszych, ale tym łatwiejsze do wypróbowania. Nie wszystkie mi przypadły do gustu, ale jest kilka na prawdę fajnych pomysłów. Oczywiście to moja subiektywna ocena i każdy może mieć inną.

Na początek coś beadingu, czyli różne naszyjniki z koralików. Dla mnie osobiście naszyjniki te są troszkę za duże, ponieważ wolę delikatniejszą biżuterię. Sam wzór płatków myślę, że by wystarczył jak na moje potrzeby... a jaka oszczędność koralików? Oczywiście wśród wzorów znalazły się też propozycje mniejszych form, czy podpowiedź o wykorzystaniu pojedynczych elementów jako biżuterii.

Jako, że również sznur od naszyjnika został wykonany technika beadingu, również tutaj znalazło się kilka możliwych wzorów do wyboru. I do tego ciekawa propozycja wykorzystania samego sznura jako biżuterii, w postaci bransoletki.

Dalej można znaleźć techniki wire wrapping, czyli skręcanie drucików. Wygląda to pięknie, ale też wymaga trochę wprawy. Może kiedyś się podejmę, a wtedy obrazkowy kurs tworzenia pierścionków na pewno się przyda. 

Tworzenie rzeźb z powertexu, które były pokazane w poprzednim numerze jakoś bardziej do mnie trafiało. Zazwyczaj jestem zwolennikiem sztuki użytkowej, jednak tym razem organizer na biurko nie koniecznie przypadł mi do gustu. Sama koncepcja utwardzania tkanin jest fajna, ale akurat ten pomysł na organizer nie do końca mi odpowiada. Na pewno go nie wykorzystam, aczkolwiek pewnie są osoby lepiej nastawione do tego pomysłu.

Technika pergaminowa to coś, co od zawsze podziwiam. Kiedyś próbowałam nawet swoich sił w tej technice, ale jakoś motywacja mi opadła po wykonaniu kilku mniej lub bardziej krzywych kartek. Może dzięki tym wzorom znów coś w tej technice stworzę... kto to wie. Zobaczymy jak będzie z czasem. Na pewno karteczki z tego numeru są w czołówce projektów do wykonania w wolnym czasie.

Baśniowe krasnale to propozycja dla mamy z dzieckiem. Ja się jednak nie kwalifikuje ani do bycia mamą, a tym bardziej dzieckiem... mimo to pomysł z krasnalami to coś w sam raz dla mnie :) Myślę, że świetnie takie krasnale by się sprawdziły jako zawieszka do kluczy. No i można oczywiście stworzyć dzieciakom teatrzyk z laleczkami do opowiadania bajek.

W tym numerze dział szydełkowania pokazuje wykorzystanie szydełka tunezyjskiego w tworzeniu dodatków do odzieży. Ja osobiście nie bardzo lubię szaliki wszelkiej maści, ale wykorzystanie tej techniki do wykonania torebki czy paska.. jestem jak najbardziej za. Szczególnie opisana torebka wygląda ciekawie.

Drobne ozdoby do wykonania zwykłym szydełkiem jak najbardziej do wykonania i można je wykorzystać do urozmaicenia różnych projektów. Nie koniecznie szalika.

Jak wykorzystać jeden wzór w różnych technikach? A no tak... Wzór dinusia został wykorzystany do stworzenia obrazka haftem krzyżykowym, a jednocześnie posłużył do filetu. Pomysł całkiem ciekawy, chociaż osobiście nigdy nie próbowałam filetu.

Dla haftu krzyżykowego został przygotowany jeszcze jeden wzór, a mianowicie serweta w stylu renesansowym. Co prawda wzór na chwile obecną do niczego mi nie pasuje, ale myślę, że znajdę mu zastosowanie. Albo wyszyję go na brzegu ściereczki kuchennej? Kto wie... Na chwile obecną ląduje na liście wyszyję, jak tylko mi życia starczy.

Coś co na pewno wyszyje w najbliższej przyszłości i to dokłanie w takiej formie jak zaprezentowana w numerze, czyli zakładki haftem blackwork. Zbieram się do wyszycia czegoś tą techniką i myślę, że wzory tych zakładek są idealne na początek. A do tego, kto nie lubi zakładek?

Obrusik i inne wykorzystanie przedstawionych wzorów też gdzieś tam zapisuję sobie do wykorzystania w przyszłości. 

I znów haft krzyżykowy... i mądre sówki. W tym numerze znalazł się wzór sówki z globusem, natomiast wzór sówki matematycznej wraz z innymi będzie można znaleźć w Igłą Malowane 5/2015. Myślę, że wzorek sprawdzi się na poduszkę dla dziecka, ja przynajmniej mam zamiar tak go wykorzystać. I już nie mogę się doczekać kolejnych wzorków z tej serii, bo są na prawdę urocze.

W numerze znalazło się też coś dla amatorów szycia. Wzory proste, najprostsze, czyli worek ze sznurkiem i plecak ściągany też sznurkiem. Propozycja bardzo wakacyjna, idealna na plażę, ewentualnie wycieczki na rowerze. Tak na co dzień do pracy może nie koniecznie ale sam pomysł szycia takich workowych plecaczków jak najbardziej trafiony. W sam raz dla osób początkujących, które chciałyby małym nakładem sił osiągnąć ciekawy efekt.

I ostatnia propozycja tego numeru, czyli dwa słodkie słoniki haftem krzyżykowym wykonane. Do tego odnośniki z kodami do sklepu coricamo, gdzie można nabyć poszczególne akcesoria z miejscem na hafcik. Pomysł fajny, aczkolwiek ja osobiście chętnie poznałabym tajniki szycia takich akcesoriów od a do z. W końcu nie każdy czuje potrzebę korzystania z gotowców, a z drugiej strony nie każdy chciałby szyć każdą jedną rzecz do wyhaftowania.

W numerze, poza odnośnikami do sklepu, gdzie można znaleźć większość materiałów potrzebnych do przygotowania poszczególnych projektów, znalazły się również relacje z Festiwalu w Krasnymstawie (polecam osobom, które były - może odnajdą się na zdjęciach). Z innych wydarzeń, które dzieją się w świecie ludzi zakręconych w temacie rękodzieła wszelakiego, znalazły się galerie prac czytelników: zarówno internetowych (w postaci opisów blogów) jak i tych nie udzielających się w świecie wirtualnym:

W numerze znaleźć można również zaproszenia na imprezy, które mają się dopiero odbyć lub jeszcze trwają. I tak można poczytać o Ogólnopolskiej Wystawie "Z nici Ariadny" w Łodzi oraz Zjeździe Twórczo zakręconych w Ustroniu. Aha i oczywiście znany już nieco konkurs na Twórczo Zakręcony Blog roku. Osobiście już zgłosiłam mój blog do udziału, także od pierwszego września liczę na Wasze głosy :)

Przedstawiony numer oceniam pozytywnie, dużo się dzieje i pewnie każdy znajdzie coś dla siebie. Mi nie wszystkie projekty się podobają, części na pewno nie zrealizuję, ale nie każdemu przecież musi podobać się to samo, Zachęcam do przejrzenia recenzji i zakupu numeru osobom, które zastanawiają się czy znajdą w tym numerze coś dla siebie.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Szydełkowe buciki w wersji mini

Kiedy tworzę exploding boxy na Chrzest, to lubię mieć już gotowe różne elementy. Dlatego też, zawsze staram sie mieć zapas bucików w rozmiarze explodingowym. Jako, że najwięcej schodzi mi zawsze białych egzemplarzy, postanowiłam uzupełnić moje zapasy:

Buciki są takie troszkę krzywe na zdjęciu i nie mają zapięć, ponieważ dorabiam je dopiero kiedy mam już wizję wyglądu pudełeczka. Wtedy też odpowiednio wyginam buciki, tak żeby prezentowały się jak najlepiej oraz przyszywam, lub przyklejam guziczki.

sobota, 22 sierpnia 2015

Karteczka ślubna

Każdy ślub ma swoją oprawę kolorystyczną. Kiedy się tworzy karteczkę, to ciężko wymysleć jaka ona będzie. Jeśli znam osobę bardzo dobrze, i wiem jakie kolory lubi, to nie ma problemu. Gorzej, kiedy znam tylko jedną osobę z pary i nie do końca wiem czy drugiej też się to spodoba. Wtedy próbuję zasugerować się wyglądem zaproszenia. Taką inspirację miałam przy tworzeniu tej karteczki:

Czy się spodobała, jeszcze nie wiem. Jest delikatna, warstwowa i moim zdaniem ma jakąś taką lekkość.

Scrapki pochodza z nieocenionych wymianek, a stępelek od jolagg.

czwartek, 20 sierpnia 2015

Karteczka na ślub

Kolejna karteczka dla młodej pary. Bardzo prosta, ponieważ miała się zmieścić w kopertę:

Tekturka i trochę tuszu... i karteczka gotowa:

Karteczkę zgłaszam na wyzwanie na blogu Craft Passion: Wyzwanie #9 Ślubnie z napisem młodej parze.


niedziela, 16 sierpnia 2015

Sutaszowy komplet

O sutaszu nie zapomniałam... Ostatnio zakupiłam sobie nową sukienkę i potrzebowałam do niej biżuterii. Tak powstał ten oto komplecik: kolczyki i bransoletka.

Kolczyki nie zawierają kamieni, a jedynie akrylowe kabaszony i koraliki. Dzięki temu są lekkie, mimo dość dużych gabarytów:

Bransoletka zawiera analogiczny zestaw akrylowych koralików i kabaszonów. Nie jest idealnie symetryczna, ale stwierdziłam, że tak będzie ciekawiej.

Cały komplecik podszyłam sztuczną skórą. Teraz stwierdzam, że jednak lepiej było zostać przy filcu. Może i skórka wygląda lepiej, jednak jest słabo przepuszczalna dla potu, jeśli w ogóle. Nie ma to znaczenia w normalnych warunkach użytkowania. Ja jednak założyłam komplecik w najgorętszy weekend tego roku i stwierdzam, że filc byłby lepszy :)

I co myślicie o takim dopasowywaniu biżuterii do garderoby? Aha, wiem, że sznureczki nie układają się idealnie. Może kiedyś opanuję tę technikę tworzenia biżuterii jakoś lepiej, na moje obecne potrzeby wystarczy :)