niedziela, 29 listopada 2015

Wyniki Candy

W tym tygodniu byłam mocno zajęta. Osoby, które mnie znają osobiście wiedzą o czym mówię. No ale co zrobić... Czasami jest taki czas, że nie ma zbyt wiele czasu dla siebie. U mnie ten czas jest własnie teraz. Ale przechodząc do rzeczy: trochę to trwało, ale już są. 

W zabawie wzięły udział 34 osoby. Chwilę trwało zanim odwiedziłam wszystkie blogi, ale miło było mi poznać nowe miejsca i odwiedzić te już mi znane. Niestety nie miałam czasu na wypisywanie karteczek i analogowe losowanie z fajnymi zdjęciami. Tym razem wykorzystałam funkcję random. Poniżej wynik:


Osoba nr 6 na mojej liście to: zapiecek.art13

Gratuluję i czekam na adres do wysyłki. Czekam na wiadomość i już pakuję paczuszkę.




sobota, 28 listopada 2015

Igłą Malowane 6 2015

Kolejna recenzja. Tym razem Igłą Malowane 6/2015. Hasłem tego numeru jest: Obudź w sobie pasję! Myślę, że to bardzo dobre hasło, ale po kolej:

W numerze głównie propozycje świąteczne i wykonane haftem krzyżykowym.

Propozycja nie krzyżykowa to haft wstążeczkowy. Karteczki z choinką czy bombką może być bardzo fajnym prezentem dla rodziny, czy znajomych których nie zamierzamy odwiedzać w tym roku. Dodatkowo w numerze jest bardzo dokładnie wytłumaczone jak wykonać karteczkę, włącznie z numerami kolorów wstążeczek. 

Dla tych, którzy wolą wysyłać karteczki haftowane haftem krzyżykowym wzór świętej rodziny. Zarówno wersje kolorowa jak i zawierająca w większości tylko kontury po wyhaftowaniu prezentujaąsię elegancko.

Bardziej przestrzenne formy świąteczne, w tym numerze to bombki i świąteczne zawieszki. Motyw można wykorzystać również do ozdobienia serwety. Mi osobiście bardzo podoba się pomysł serwety z motywem zawieszek, takich troszkę jak pierniczki :)

Czasami wystarczy tylko jeden kolor, żeby zadać szyku :) W tym numerze wzór świąteczny, który można powielić na serwecie lub wykorzystać jako ozdobę kartek. Również proponowana zmiana kolorów wygląda ciekawie. Ciemno zielona z białym motywem, czy lepiej biała z zielonym? Hmm... sporo możliwości.

Dla miłośników bardziej skomplikowanych wzorów i barwniejszych motywów serweta. Wzór można dostosować do różnych kształtów serwety wydłużając czerwoną szarfę.

W numerze znalazły się też wzory nie związane ze świętami. Magiczne fuksje wyglądają bardzo optymistycznie :) Może kiedyś się skuszę szczególnie, że część fuksji można zamienić na haft wstążeczkowy. Na zdjęciach załączonych w numerze wygląda to rewelacyjnie. Coraz bardziej jestem zachęcona do wykorzystania w końcu haftu wstążeczkowego w swoich pracach.

Kwiaty chabru, to komplet do maków z poprzedniego numeru. Bardzo fajny i nowoczesny wzór. Razem z makami ląduje na liście "chce je sobie w końcu wyhaftować".

W numerze został ogłoszony konkurs, w którym można wykazać się własną kreatywnością. Głęboko się zastanawiam nad wzięciem udziału w konkursie. Pomysłów mam całą masę, tylko nie wiem czy uda mi się wyrobić w czasie. Na razie trzeba wierzyć, że dam radę :)

Artykuł, który opisuje działalność klubu hafciarskiego "Igiełka" jest mi szczególnie bliski. Sama staram się udzielać w projekcie "Kołderki za jeden uśmiech" i bardzo się cieszę, że mogę poczytać o innych uczestnikach i ludziach, którym się chce. Klub robi przysłowiowy "kawał dobrej roboty", ponieważ pani Grażyna Runge wychowuje kolejne pokolenia miłośników haftu i robótek ręcznych. Myślę, że warto poznać taką ciekawą osobę i może podjąć się wykonania kwadracika lub poduszeczki dla Kołderek za jeden uśmiech? Moim zdaniem takich artykułów o osobach oraz organizacjach szerzących wspólne projekty robótkowe powinno być jak najwięcej.

Dlatego też z wielką przyjemnością przeczytałam relację ze Zjazdu Twórczo Zakręconych w Ustroniu. W tym roku nie udało mi się wygospodarować odpowiednio dużo czasu na wycieczkę, ale może w przyszłym... Cieszę się, że mogłam chociaż przeczytać, co mnie ominęło.

W numerze również galeria czytelników oraz krótki katalog nowości w sklepie Coricamo. 

Podsumowując, numer zawiera głównie motywy świąteczne. W tym roku na pewno nie wykorzystam żadnego z nich, ale to głównie przez brak czasu. Z wzorów nieświątecznych podobają mi się zarówno fuksje jak i chabry. Pewnie w przyszłym roku będę chciała je wyhaftować, ale to pieśń przyszłości. Dodatkowo cieszy mnie rozbudowa działu okołorobótkowego, tzn. artykuły o ciekawych osobach i projektach. Mam nadzieję, że w kolejnych numerach również takie się pojawią. Chętnie dowiem się co dzieje się w świecie  :)

niedziela, 22 listopada 2015

Torba na maszynę uszyta

W tygodniu udało mi się skończyć torbę. Teraz mogę się pochwalić moim uszytkiem w całej okazałości:

W środku maszyna jest cała w kwiatuszki i bez problemu mieści moją maszynę do szycia.

Dodatkowo zawiera boczną kieszonkę na kable i ewentualne dodatkowe rzeczy, które są niezbędne do szycia:

Całość, mimo wyłożenia środka owata nie jest zbyt sztywne. Może to i lepiej, ponieważ torbę można poskładać w kostkę, żeby nie zajmowała zbyt wiele miejsca.

A teraz kilka zbliżeń na wykończenia. Pasek doszyłam na metalowe klamerki, takie jakie najczęściej występują w torbach na ramie. Na wszelki wypadek pasek szyłam kilkukrotnie, tak żeby nie było możliwości pękania nici. Mam nadzieję, że wytrzyma ciężar maszyny. Zobaczymy przy pierwszym sprawdzianie w terenie :)

I co myślicie o mojej torbie? Ja jestem osobiście bardzo zadowolona. Wygląda nad wyraz profesjonalnie jak na moje możliwości :) A do tego jest akurat na wymiar mojej maszyny. Mam nadzieję, że po pierwszej wyprawie z maszyną będę mogła powiedzieć, że moja torba się sprawiła.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Warszawa Szyje na luzie

Wczoraj wybrałam się na spotkanie grupy Warszawa Szyje na luzie. Idea spotkania była prosta: każdy szyje co chce, najważniejsze że w jednym miejscu i się poznajemy i spotykamy. Toteż spotkałam kilka miłych osób, które szyły bardzo różne rzeczy. Ja postanowiłam sobie uszyć torbę na maszynę. Troszkę mi już głupio wozić maszynę w torbach z reklamami różnych sklepów. Pomysł był, materiał też (fioletowy nabyłam z myślą o torbie właśnie, bo miał odpowiednią grubość i ogólnie fajnie mi się komponował z torbą, a zielony to bodajże zakup z kolonii w Koninie  z myślę, że jest śliczny i na pewno na coś się przyda). Oczywiście na spotkanie nie zabrałam owaty, więc nie miałam czym usztywnić torby, ale nic to... owatę doszyłam już w domu. A oto co udało mi sie wczoraj osiągnąć:


Może nie do końca widać co na tym zdjęciu jest, ale teraz po kolei... Na pierwszym planie jest klapa od torby. Z wierzchu jest fioletowa a od spodu w śliczną zielona łączkę. Środek został dodatkowo wyłożony owatą:

Brzeg przyozdobiłam ściegiem takim jak widać. Moja maszyna sama taki potrafi uszyć, więc postanowiłam go wykorzystać w tym projekcie:

Wnętrze torby, jeszcze przed przyszyciem klapy i innych elementów prezentuje się tak:

Środek będzie cały zawierał materiał w łączkę i oczywiście owatę w celu usztywnienia:

Torba będzie dodatkowo posiadała zewnętrzną kieszonkę na różne akcesoria:

A tutaj przygotowany już pasek do torby i klamerki, które udało mi się nabyć w pasmanterii. Brakuje mi jeszcze tej od regulacji długości paska, ale może uda mi się namierzyć tę klamerkę w jakiejś innej pasmanterii albo w jakimś sklepie internetowym.

Torba będzie miała wymiary 40 x 20 cm podstawy i 30 cm wysokości. Sprawdzałam, maszyna idealnie się do niej zmieści. Torbę miałam kończyć dzisiaj, ale jakoś tak pogoda mnie wykończyła i torba jest w stanie jak widać. Mam nadzieję, że w tygodniu uda mi się usiąść do maszyny i ją dokończyć, podobnie jak kilka innych projektów, którym już niewiele trzeba do końca.  

Na koniec chciałam dodać, że na spotkaniu zostałam obdarowana kilkoma rzeczami. Sklep rencami.pl obdarował uczestniczki spotkania takimi małymi skarbami: guziczkami i wstążeczkami

A od Szyciarnia.pl były materiały. Niby małe skrawki, ale zawsze fajnie jest pomacać materiał na żywo zanim się coś zamówi przez internet. Z drugiej strony i takie fajne kawałki można wykorzystać. Na spotkaniu jedna z dziewczyn wykorzystała od razu czerwony materiał na świąteczny woreczek :)

A i jeszcze fajne próbki materiałów tapicerskich i wodoodpornych. To coś niebieskie to (chociaż nie pamiętam nazwy) bardzo milusie coś. Ponoć można tym obijać meble, ale myślę, że z takiego milusiego czegoś można też inne fajne rzeczy uszyć. A spodni materiał (w sówki, czego nie widać na zdjęciu) jest wodoodporny i można z niego szyć kosmetyczki. Fajna sprawa, w dotyku faktycznie ma bardzo fajną teksturę. 

Jednym słowem spotkanie było połączeniem przyjemnego z pożytecznym. Z jednej strony poznałam bardzo fajnych ludzi, a z drugiej dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy. No i mogłam sobie pomacać fajne materiały (nieoceniona rzecz przy zamówieniach internetowych).

czwartek, 12 listopada 2015

Kolejna porcja kwiatków

Za oknem smutno i szaro... A u mnie wręcz tęczowo. Różyczki w kolorach tęczy powstają. Te akurat najbardziej kojarzą mi się z kapustą :)

Słoneczne pomarańcze:

W różach:

Śliczne żółciutkie:

I jeszcze takie różowe:

I co myślicie o mojej powiększającej się kolekcji kwiatków? Przy okazji przypominam o moim candy, w którym można wygrać zestaw moich kwiatków.

wtorek, 10 listopada 2015

Karteczka z serdecznymi życzeniami

Delikatne kwiatki, stonowana grafika i oto taka karteczka powstała. Szara, może trochę monotonna. Na pewno odpowiada pogodzie za oknem. 

I jak Wam się podoba taka karteczka? Czy nie jest zbyt szara i pochmurna?

sobota, 7 listopada 2015

Słoiki jesienne

Jesiennie za oknem, liście lecą z drzew... Spadły i przykleiły się do słoików:

Kolejny słoik z jabłkami. Ten jest przezroczysty, także widać będzie co się znalazło w środku.

Chyba wyszłam z wprawy w decopuage na szkle, bo nie jestem do końca zadowolona z efektu końcowego. Na szczęście, jesli chodzi o słoiki po kawie, tych zawsze znajdzie się jeszcze kilka do potrenowania.