Dzisiaj przedstawiam książeczkę, którą szyłam już na własnej maszynie :) Tak, tak właśnie... na własnej maszynie. Książeczka powstała z kraciastego materiału przeplatanego kwadratami z bohaterami Kubusia Puchatka. W efekcie uszycie książeczki było w teorii banalnie proste. W praktyce, jak to w życiu bywa już tak łatwo nie poszło... Dwie warstwy materiału i rękaw do pieczenia jeszcze jakoś dało radę zszyć, chociaż folia strasznie się ślizgała. Jednak zszycie wszystkich stron książeczki wystawiło możliwości maszyny na próbę. W efekcie raz udało mi się przeszyć (na bardzo wolnych obrotach) grzbiet książeczki, a lamówkę musiałam doszywać ręcznie. A teraz można podziwiać moje dość krzywe dzieło:
Każdą postać w książeczkę dodatkowo obszyłam, żeby strony aż tak bardzo się nie gniotły. Miałam nosa, ponieważ pierwsze co zrobił Dawidek po zobaczeniu książeczki to wpakował ją sobie do buzi :) Książeczka okazał się być całkiem smaczna i praktyczna w wycieraniu dziąsełek do tego jeszcze szeleściła w łapkach. Na szczęście materiał 100% bawełna, a rękaw do pieczenia odporny na wysokie temperatury, więc spokojnie można prać i prasować gorącym żelazkiem.
Sympatyczna książeczka i bardzo fajny pomysł z rękawem do pieczenia. Muszę zapamiętać:)
OdpowiedzUsuńFajna książeczka, bardzo miłe kolorki i niezły pomysł z tą folią do pieczenia. Ja podobną książeczkę uszyłam kiedyś córce i w środek wszyłam folię bąbelkową, też się sprawdziła nawet pranie w pralce jej nie zniszczyło. Pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszła książeczka :)
OdpowiedzUsuńA najważniejsze, że Dawidowi się spodobała :)
Ale fajny pomysł i wyszło bardzo ładnie. i oczywiście gratuluję nowej maszyny:)
OdpowiedzUsuń