wtorek, 16 kwietnia 2013

Żółwik

Nadciągam... Powolutku jak to żółw:

Najpierw jedna noga, później druga...

I jeszcze jedna... W ten sposób przemierzam świat:

I dalej, powolutku do przodu...

I jeszcze jeden kroczek

I jeszcze jeden...

Ooo... coś, jakby ściana:

O mamuniu... zaraz się przewrócę:

Uff... udało się

Zawracam, nie ma co...

A to co?

O rany, trzeba wiać... bo mnie przerobią na zupę z żółwia.

W nogi...

Żółwik ma twardą skorupkę z kordonka i miękkie zielone części z włóczki niemowlęcej. Wypchany został wypełnieniem z poduszki, wiec jest idealny do zabawy. A... i jeszcze jedno, szczególnie ważne dla maluchów: żółwik ma niewydłubywalne oczka :)

4 komentarze:

  1. Ale cudny!!!
    Zdradzę Ci, że Castoramie kupiłam taki drucik w plastikowej otulinie (aby się nie łamał) i planuję wkładać go do szyjek takich maskotek. Wtedy będzie można wyginać je na wszystkie strony. Powiem Ci szczerze, że Twój żółwik strasznie mi się podoba. Zdradzisz przepis?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do zabawek też czasem wkładam drucik, ale tym razem jest to zabawka dla maluszka maluszka i wolałam nie ryzykować :) A co do przepisu to mogę się podzielić :) Sama go wymyślałam, więc chyba jestem jedynym właścicielem praw autorskich :) Wolisz dostać skróconą wersję na maila, czy może obrazkowy tutorial na blogu?

      Usuń
  2. Zupa z żółwia...? Dżejnej dałaby radę! Chociaż ja się na zupę z żółwia nie piszę;p

    OdpowiedzUsuń