poniedziałek, 14 stycznia 2013

Smerfy

Wiem, że tęsknicie za absurdalnymi historiami... I jeszcze, żeby nie było, że nie tworzę żadnych szydełkowych stworów... oto jest:

A dzisiejsze ćwiczenia aerobiku poprowadzi Smerf :)
Najpierw delikatne przysiady

Później skłony w rozkroku (dla tych mniej wprawnych można usiąść)

Albo lepiej się położyć:

I powtarzamy:

Żeby nie było smutno... A wiadomo, że w towarzystwie lepiej... Werbujemy znajomych i rodzinę:

I zaczynamy od początku serię od skłonów:

I tym optymistycznym akcentem... trwamy w postanowieniu ćwiczenia codziennie po 20 minut aż do końca roku...

3 komentarze:

  1. ten mały tak się zasapał na tych ćwiczeniach, że aż język pokazuje ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Super świetna i zabawna historia:} chyba zacznę ćwiczyć z takim instruktorem;]

    OdpowiedzUsuń