Który to już raz... te różyczki schodzą u mnie na kilogramy chyba. Jako że powstała nowa partia, to pokazuję:
Tym razem niebieskie, ponieważ schodzi ich sporo do exploding boxów z okazji Chrztu chłopców:
A i jeszcze poszalałam i zrobiłam takie:
W sumie, to też się przydają, takie jakby mniej rozwinięte:
Jejku jakie śliczne i ile ich! Czy robisz je z foamiranu?
OdpowiedzUsuńNie. Tak jak już pisałam w kilku miejscach, różyczki powstają z resztek papieru wizytówkowego. W efekcie są raczej sztywne i trzymają kształt.
Usuń