wtorek, 31 grudnia 2013

Książka

Hmmm... dzisiaj nic robótkowego nie będzie. W sumie to nawet nie jest moje dzieło... No ale niech będzie. Moja koleżanka wydała książkę :)

Książka jest podróżnicza i chociaż ja bardziej lubię fantastykę niż dokument to jednak czyta się ją dobrze. A wydawca pisze o niej tyle:
„Codziennik chiński” zadziwia najpierw tym, że w okresie kiedy dominuje przedstawianie świata z pomocą kamery telewizyjnej i kolorowych widoków, Emilia Witkowska Nery postanawia posłużyć się formą dziennika. I robi to w tak interesujący sposób, że otrzymujemy jeden z najciekawszych, a może nawet najciekawszy i najbardziej prawdziwy obraz współczesnych, tak mało ciągle znanych, dla wielu egzotycznych, dla innych groźnych jako nowe światowe mocarstwo, Chin.
Chin widzianych właśnie na co dzień, od środka, bez makijażu, ale i bez politologicznych uprzedzeń i publicystycznych uogólnień.
- Zdzisław Romanowski

Emilia Witkowska Nery - z wykształcenia biotechnolog, obecnie w trakcie doktoratu z chemii. Dzięki studenckiej organizacji IAESTE, podczas studiów autorka wyjechała na dwa dwumiesięczne staże do Brazylii i Chin. Owocem pierwszego wyjazdu jest związek z Leandrem, Brazylijczykiem, o którym będzie mowa w tej książce, a następstwem podróży do Kraju Środka niniejsze zapiski. W dzienniku znajdą Państwo opisy życia codziennego, miejscowej kuchni, wyprawy do Szanghaju, Pekinu, Suzhou, nad Jezioro Tysiąca Wysp i na górę Huang Shan. Przejadą Państwo 1600 km na twardych siedzeniach, odwiedzą plantację herbaty, pośpiewają na karaoke, dowiedzą się, kim jest Śliwek i zaprzyjaźnią z Królową, Li Klusek i panną Mu.

Tyle wydawca, a ja się cieszę, że mam takie zdolne koleżanki :)

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Zawieszki do prezentów ciąg dalszy...

Jak jest dużo prezentów to potrzeba też dużo zawieszek :) I chociaż już po świętach, to ja pokazuję dziś kolejne wzory:

Z aniołkami:

I ostatnie z miśkami i mikołajami:

niedziela, 29 grudnia 2013

Prezent dla Uli

Ula bardzo lubi moje wyroby i dlatego też na święta podarowałam jej kilka ręcznie robionych drobiazgów:

Oczywiście musiała być karteczka z sarenkami, znaczy jelonkami...

Do tego pierniczki i szydełkowe gwiazdki:

Nie wiem jak to się stało, ale gwiazdki się nie załapały do zdjęcia :( Ale były i Uli bardzo się spodobały.

A od Uli dostałam taką piękną bombkę i reniferka:

Reniferek jest słodki. Taki grubiutki... A w środku zawiera pachnidełko. Za to bombka to prawdziwy majstersztyk. Nie chciałam jej rozpakowywać, więc zdjęcie jest przez celofan. Ale nawet tak widać, że bombka jest zrobiona z kaszy gryczanej :) Tak z kaszy gryczanej. Nigdy takich nie robiłam, ale bardzo fajny patent:

Ula zdradziła mi, że takie fajne rzeczy robi jej mama :) Musze spróbować w przyszłym roku takich bombek.

A bombka po rozpakowaniu trafiła na domową choinkę :)

sobota, 28 grudnia 2013

Świąteczny prezent dla Anuszki i jej rodziców

Anuszka i Grześ otrzymali takie małe paczuszki:

Paczuszki zawierały oczywiście pierniczki i gwiazdki na ich domową choinkę:

I kolejne paczuszki, które pojechały do rodziców Anuszki:

A w nich oczywiście pierniczki i gwiazdki:

A tu jeszcze zbliżenie na karteczkę:

piątek, 27 grudnia 2013

Prezent świąteczny dla Ani i jej rodziny

Pora pokazać wszystkie fajne prezenty świąteczne. Na początek to co ja podarowałam Ani, a podarowałam jej kolczyki w jej ulubionych kolorach oraz troszkę słodkości:

A teraz trochę szczegółów. Kolczyki sutaszowe, które Ania określiła jako małe Sziwa i duże Sziwa :)

Pierniczki miały odpowiednie oznaczenia, chociaż Ania stwierdziła, że jak ja ją mogę karmić polonem i kobaltem... no ale magnez brzmi już lepiej :)

A tu już zapakowane paczuszki:

Dla rodziny Ani również przygotowałam paczuszkę, a właściwie paczuszki:

A w środku... pierniczki i gwiazdki:

A tu zbliżenie na karteczkę:

A teraz cuda jakie ja otrzymałam od Ani i jej mamy :)

Oj chyba trzeba będzie po świętach zabrać się za decoupagowanie :) Ale najpierw... zgadnijcie co będę lepić?

Taaak... będą czekoladowe stwory :) Mam nadzieję, że doczekają się jakiegoś zdjęcia przed pożarciem :)

czwartek, 26 grudnia 2013

Prezent dla Krzysia

Krzysztof zaczytuje się ostatnio w science fiction, więc w prezencie gwiazdkowym otrzymał książkę.

W ferworze przedświątecznego pakowania jakoś nie zrobiło się zdjęcie zapakowanej paczuszki oraz karteczki, ale na szczęście sama karteczka jest:

I oczywiście pierniczki chemiczne:

Pierniczki z borem zawiesił w laboratorium do ich borowej tablicy i co? Współpracownicy zawyrokowali, że teraz mają prawdziwą borzą szopkę :) Tak, borzą nie bożą, bo z borem a nie z Dzieciątkiem :) Eh... jakaś nowa borowa religia tam powstała ;)

A to już prezent, który ja otrzymałam od Krzyśka :)

Jak tylko będę mieć maszynę na własność... Jak tylko będę mieć miejsce na materiały, jak tylko będę miała czas... to od razu zabieram się za naukę tworzenia takich cudów :)

A na razie zostaje mi doskonalenie haftu płaskiego i poznawanie nowych ściegów hafciarskich :)\

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Bombka

W tym roku jakoś zajęłam się innymi ozdobami i z bombek powstała tylko jedna:

Może za rok będzie ich więcej... Dobrze, że styropian nie tłucze się i mam jeszcze trochę bombek zeszłorocznych :)

niedziela, 22 grudnia 2013

Świąteczne gwiazdki

W co ubrać choinkę? Oczywiście w szydełkowe gwiazdki. W tym roku udało mi się zrobić kilka gwiazdek:

Próbowałam różne zwory, ale chyba najlepiej mi się szydełkowało te:

Mam nadzieję, że osoby nimi obdarowane, będą zadowolone :) A gwiazdki zawisną na ich domowych choinkach umilając świąteczny czas.