środa, 28 października 2015

Dinozaur dla Adasia

Rrrrr... Rrrrauu... Taki mały dinozaur powstał. Adaś sam wypychał dinozaura ojówiem, więc jest prawie własnoręcznie zrobiony. Nawet oczy podawał do przyszycia i teraz są kumplami.

Z danych technicznych, dinozaur ma jakieś 25 cm. A jaki jest, to każdy widzi... zielony, pasiasty i chyba z kształtu roślinożerny.

I tak mądrze patrzy do tego:

Z racji, że mali chłopcy uwielbiaja dinozaury, na pewno ten nie jest ostatni.

poniedziałek, 26 października 2015

Candy w Laboratorium Dżej nej

Przyszła pora na candy w Laboratorium Dżej nej. Już bardzo dawno nie było u mnie takiej zabawy. Dodatkowo ostatnio wygrałam cukieraski, więc teraz pora podzielić się z Wami. Czym? Kwiatkami, które ostatnio produkuję na potęgę. Mam nadzieję, że zabawa się spodoba i znajdą się chętni.

A teraz troszkę zasad:
1. Zabawa przeznaczona jest dla osób prowadzących aktywnie bloga (za zgłoszenia blogów zawierających tylko posty z candy - dziękuję, ale nie będą brały udziału w losowaniu)
2. Na swoim blogu należy umieścić zdjęcie z linkiem zwrotnym do mojego candy (na pasku bocznym lub w osobnym poście)
3. Zgłosić swój udział w zabawie w komentarzu pod postem. W komentarzu podać link do bloga (jeśli banerek jest na pasku bocznym) lub do konkretnego posta (jeśli banerek jest w osobnym poście)
4. Zostać obserwatorem mojego bloga (mam nadzieję, że nie tylko na czas candy)
5. Zapisy zbieram do 22 listopada do północy
6. Cukierki wysyłam tylko na terenie Polski (każdy może się zapisać pod warunkiem posiadania jakiegoś polskiego adresu)


A teraz najprzyjemniejsza część, czyli zawartość candy. Przedmiotem zabawy są przedstawione na zdjęciach kwiatuszki. Jest ich 80 w szesnastu kolorach, po pięć z każdego. Mam nadzieję, że znajdą się chętni. Jeśli chętnych będzie powyżej 50 osób, wtedy zrobię jakąś dokładkę do candy.

piątek, 23 października 2015

Wygrana w candy

Wygrałam candy u Aluni. Yupi! 

Alunia oferowała piękne kwiatki swojej produkcji. Teraz ja jestem w ich posiadaniu. Prawda, że piękne?

Do tego cała masa scrapków i karteczka:

A w ramach niespodzianki dostałam jeszcze więcej scrapków :) Akurat teraz przydadzą się w świątecznych pracach :)

Cieszę się ogromnie z tej wygranej. Kwiatki są śliczne i na pewno już niedługo znajdą się w moich pracach. Również scrapki nie będą za pewne długo czekały na swoją kolej... Dziękuję Aluni za wspaniałą zabawę i cukieraski.

poniedziałek, 19 października 2015

Lawendowe woreczki

W tym roku, w prezencie imieninowym dla mama przygotowałam woreczki z lawendą. Żeby było sprawiedliwie przygotowałam po dwa. Kupiłam susz lawendowy i oto są moje woreczki:


Dwa zrobiłam takie szaro-beżowe z surówki bawełnianej:



Dwa kolejne powstały z różowych ścinków bawełnianych:

A tutaj zbliżenie na hafciki lawendy. Delikatne, skromne a jednak mają swój urok:



A tak wyglądały moje hafciki na resztkach kanwy. Oczywiście do takich małych hafcików wykorzystałam resztki kanwy, tak aby z jednej strony wykorzystać te resztki, a z drugiej nie ciąć dużych kawałków.


I co myślicie o moich woreczkach? Mamą się podobały. Suszu jeszcze trochę mam, więc w wolnej chwili przygotuję jeszcze kilka takich woreczków.

środa, 14 października 2015

Jak powstają moje stokrotki? Tutorial

Ostatnio pokazywałam moje zapasy kwiatków, które sobie przygotowałam. W komentarzach zostałam poproszona o przygotowanie małego kursiku jak je wykonuję. Oto i on:
Jestem osobą wykorzystującą w moich pracach rzeczy, które akurat mam pod ręką. Nie wykorzystuję specjalistycznych i drogich gadżetów. Na zdjęciu pokazałam materiały potrzebne do wykonania moich stokrotek. Jak można zauważyć, do produkcji kwiatków wykorzystuje resztki papieru wizytówkowego. Zamiast specjalistycznej maty mam podkładkę pod myszkę komputerową, a zamiast specjalistycznej maty, w która nie wsiąka woda, do spryskiwania kwiatków wykorzystuję zwykły talerzyk. Jakoś do zdjęcia nie załapał się mój osobisty sprzęt do wytłaczania, czyli szpilka z okrągłą kuleczką na końcu wbita w drewniany patyczek :) 

Skoro już zgromadzę wszystkie materiały, bierę się do pracy. Z papieru wizytówkowego wycinam dziurkaczem kwiatki. Na jedną stokrotkę potrzebuję 3 takich kwiatków. Najczęściej wycinam ich sobie więcej, najwyżej zostaną na zapas :) 

Brzegi każdego płatka maluję mazaczkiem. Nie jest to jakiś specjalistyczny mazak wodny... jest to zwykły mazak szkolny dla dzieci. Za kilka zł można nabyć całą paczkę i malować kwiatki w dowolne kolory. Aha, płatki maluję oczywiście po obu stronach.

Kolejnym etapem jest spryskiwanie wodą. Jako spryskiwacz używam małej buteleczki ze spryskiwaczem, która została mi po perfumach.

Czekam chwilę, aż papier namięknie, a mazaczek się rozleje. W ten sposób brzegi stają się rozmyte i wyglądają bardziej naturalnie.

Następnie odciskam płatki na chusteczce higienicznej i wytłaczam. Do tłoczenia używam podkładki pod myszkę komputerową i patyczka z wbitą na końcu szpilką o dużej główce. Przeciągam delikatnie po każdym płatku, aż wszystkie zostaną wygięte.

Wytłaczam w ten sposób po kilka kwiatków. W ten sposób zapobiegam wyschnięciu papieru. Papier wizytówkowy po wyschnięciu jest dość sztywny, więc wszystkie etapy wykonywania kwiatków nie mogą trwać zbyt długo.

Jeszcze wilgotne kwiatuszki sklejam po 3 ze sobą. 

Ostatnim etapem, kiedy kwiatki już lekko przeschną jest przyklejenie środków. Ja zazwyczaj używam półperełek, ale w sumie można sobie w środek wkleić co tylko się chce.

Na koniec trzeb jeszcze tylko wymodelować kwiatuszki. Jeśli ścisnę kwiatek mocniej to powstanie stokrotka, która nie zdążyła rozwinąć. Kiedy rozegnę płatki, wtedy stokrotka jest bardziej rozwinięta.

I top już koniec. Mam nadzieję, że ten tutorial pomoże w domowym tworzeniu kwiatków. Osoby, które spróbują wykonać kwiatki według mojego tutorialu proszę o pochwalenie się w komentarzach. Chętnie obejrzę Wasze kwiatki. Oczywiście, jeśli ktoś chciałby zobaczyć tutorial na jakieś inne  rzeczy tworzone przeze mnie, to również proszę o sygnał w komentarzach. W wolnych chwilach postaram się sprostać zadaniu :)

poniedziałek, 12 października 2015

Kolejny etap szycia kołderki

Ostatnio skończyłam na tym etapie szycia kołderki:

Dzisiaj pokazuję kolejny etap. Zszyłam panele z kwadracikami w jedną całość:

Doszyłam panel z szyldem. Oczywiście po drodze koncepcja delikatnie się zmieniła... Teraz kołderka ma szyldzik w kratkę :)

Już na spotkaniu kołderkowym, które było po prostu cudne (jak zwykle zresztą), skanapkowałam kołderkę:

I pikowanie... pikowanie... pikowanie. Obrazki na kwadracikach pikowałam w około z wolnej ręki. Następnie wszystkie elementy po szwach:

A tak wygląda kołderka po całym dniu pikowania, czyli przepikowana po szwach. Teraz zostało już tylko pikowanie z wolnej ręki po większych powierzchniach żółtego. W tej chwili zostało już niewiele. Po skończeniu pikowania, będzie lamówka i koniec :)

Kołderka wygląda jak widać. Powolutku nabiera ostatecznego kształtu. Dzięki wielkiej pomocy cioteczek kołderkowych nauczyłam się kolejnych etapów szycia kołderek i poznałam triki ułatwiające szycie. Dziękuję za to spotkanie, które pozwoliło mi jak zwykle zresztą podładować akumulatory. Milo spędzony weekend i już czekam na wiosenne spotkanie.

sobota, 10 października 2015

Moja pierwsza patchworkowa kołderka

To zaczynam :) Zgłosiłam się do uszycia Kołderki za jeden uśmiech. Dostałam pocztą 6 wyhaftowanych przez cioteczki kołderkowe kwadracików:

W pierwszej kolejności wyprałam wszystkie kwadraciki jeszcze raz, tak na wszelki wpadek i uprasowałam. Rozrysowałam sobie kołderkę, jak ma wyglądać po uszyciu:

Wybrałam sterty materiałów, które mogłyby pasować do mojego zamierzenia:

Wybrałam materiał na plecki:

I rozpoczęłam komponowanie:

Oczywiście, jak już się wzięłam za szycie, to koncepcja wyboru materiałów zmieniła się lekko. Tak wygląda kołderka po obszyciu kwadracików ramkami:

A tak koniec mojej pracy, już wieczorową porą, więc zdjęcie marnej jakości:

Dzisiaj zaczyna się weekendowe spotkanie cioteczek kołderkowych w Warszawie, na które za chwilę znikam. Będę kończyć kołderkę i zobaczymy co z tego wyniknie :) Na razie kołderka nie prezentuje się jakoś bardzo krzywo, ale najtrudniejsze przedemną. W końcu nie tak łatwo spasować te wszystkie elementy w jedną całość i jeszcze przepikować tak, żeby się nic nie pokrzywiło. Trzymajcie kciuki, żeby mi się udało.