Zima nadciąga i coraz chłodniej się robi. Jako, że do pracy docieram zazwyczaj rowerem, a do tego zazwyczaj zakładam spódnicę, to pogoda robi mi różnicę. Żeby nie przewiać sobie tego i owego, zrobiłam sobie skarpety. No, może nie zupełnie skarpety, a raczej ocieplacze.
Ocieplacze powstały na drutach. Są na tyle długie, że sięgają od końca kozaków do połowy uda. Akurat tyle ile najbardziej przewiewa w jeżdżeniu w spódnicy na rowerze.
Gwiazdki nadają ocieplaczom trochę niepoważnego wyglądu a do tego kojarzą mi się z Kraina Lodu, ale co tam... Powinniście zobaczyć miny ludzi, którzy widzą mnie w nich na rowerze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz