Dzisiaj długaśny post z dużą ilością zdjęć. A wszystko to za sprawą pierwszej Tildy jaką szyłam. Zostałam poproszona o anielicę w stroju adwokackim i oto jest:
Togę uszyłam z materiału podszewkowego, ponieważ tak było mi łatwiej. Stwierdziłam, że wełniana toga będzie zbyt ciężka dla takiej wiotkiej istotki:
Toga jest długa i nie do końca zgodna z wytycznymi dla togi adwokackiej, ale jakoś musiałam ją poszerzyć na plecach pod skrzydełkami:
Zielone lamówki powstały z wstążki ciętej na części:
A żabot z tej samej wstążki, plisowanej żelazkiem na gorąco:
Anielica ma sukienkę z tkaniny bawełnianej w drobne kwiatuszki:
W pasie sukienka przeszyta jest czerwoną wstążeczką, a dół beżową koronką:
Włosy powstały z wełny filcowanej na głowie anielicy:
Dodatkowo, z tyłu, upięłam je w zmyślny koczek:
A skrzydełka powstały z białej tkaniny bawełnianej:
I jak, podoba się? Anielica kosztowała mnie trochę pracy, ale jestem bardzo zadowolona z efektu. Mam nadzieję, że nie będzie to moja ostatnia anielica, chociaż może ostatnia w adwokackiej todze :)
Ciekawa tilda, takiej jeszcze nie widziałam. Wyszła bardzo fajnie:).
OdpowiedzUsuń