Ach co to był za ślub... W sobotę 9 sierpnia, pewna panna Anna i kawaler Emil zostali małżeństwem. Byłam na tym ślubie pełniąc jakże ważną rolę druhny. Nie wnikając w szczegóły, ślub był piękny a wesele udane. Pogoda dopisała, a ja bawiłam się super. Jako druhna oczywiście z pustymi rękami nie szłam :) W ramach prezentu przygotowałam metryczkę:
Co prawda panna młoda miała białą suknię (ale z różowymi - fuksjowymi dodatkami), a dodatkowo wesele i cały wystrój był w różach i fioletach. Jednak na metryczce suknia jest dużo bardziej różowa :)
Oczywiście w metryczce nie mogło zabraknąć imion młodych oraz daty:
Nie cały obraz był wyszyty krzyżykami. Aby zachować ulotność chwili, dekoracje za parą młoda haftowałam delikatniejsza nitką oraz półkrzyżykami:
Również welon nabrał lekkości dzięki backstitchom:
A to już haft w całej okazałości:
Tak wyglądał oprawiony za szkłem (ale fotografia była wykonana w cieniu, żeby nie było odbić światła):
Niestety na słońcu, szyba odbijała światło i ciężko było zrobić porządne zdjęcie.
Obraz wręczałam obwiązany biała wstążeczką, ale jakoś zdjęcie z tego etapu pracy się nie zachowało. Może fotograf na weselu uchwycił obraz z wstążeczką. Ja niestety takiego zdjęcia nie posiadam.
Obraz nowożeńcom się spodobał, a to najważniejsze :)
Na ten ślub wykonałam jeszcze kilka innych drobiazgów, które pokażę w najbliższym czasie.
Piękny efekt końcowy, prześliczna pamiątka!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft! Wspaniały prezent :)
OdpowiedzUsuńPrzecudny prezent dla pary młodej! Ślicznie to wykonałaś:)
OdpowiedzUsuń