Dzisiaj dzień spotkania kołderkowego. Za chwile wychodzę uczyć się szycia pięknych kołderkowych poduszek. Nie wiem co prawda jak się zabiorę z maszyną i tymi wszystkimi bambetlami... no ale na szczęście nie mam daleko. Podziwiam ciocie kołderkowe, które z maszynami przemierzają cała Polskę po to tylko, żeby się spotkać i wspólnie szyć kołderki i poduszki dla dzieciaków.
A na blogu zostawiam kolejny kwadracik paluszkowy. Tym razem wariacja na temat plaży:
Parasol został uszyty z filcu, a wypchany szeleszczącą folią. Także szeleści pod naciskiem małych łapek:
Leżaczek zrobiłam na drutach. Powstał z bawełnianej włóczki, także pranie w wysokich temperaturach mu nie straszne :)
Zabieram ze sobą na spotkanie kilka kwadracików paluszkowych, kilka haftowanych, więc mam nadzieję, że wstydu nie będzie... W końcu nie byłam na spotkaniu jesiennym, i głupio tak z jednym czy dwoma kwadracikami ruszać na spotkanie. Wyszłoby, że przez cały rok nic nie robiłam, a tak może nie będzie źle.
Wszystkich odwiedzaczy już teraz zapraszam na relację ze spotkania kołderkowego. Mam nadzieję, że wieczorem coś opublikuję, a jak nie to na pewno jutro. Aparat zapakowałam, teraz tylko muszę pamiętać o robieniu zdjęć. A wszystkich chętnych do zostania ciocią lub wujkiem kołderkowym zapraszam na stronę projektu tu: Kołderki za jeden uśmiech lub tu: Forum - kołderki za jeden uśmiech.
ale super;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na super wymiankę:
http://dekupagekinii.blogspot.com/2015/04/imieninowa-kartka-i-przydasie.html