Czasem zaistnieje taka potrzeba, że coś jest potrzebne do czegoś... W tym wypadku wybierałam się do przedszkola jako łowiczanka na spotkanie z dziećmi. W związku z tym chciałam pokazać dzieciakom łowickie wycinanki. Jak to zwykle bywa, szewc bez butów chodzi i ja jako łowiczanka nie posiadam w domu żadnej łowickiej wycinanki prosto z Cepeli. A jak czegoś nie ma to trzeba to zrobić. W ten oto sposób przygotowałam sobie taką oto wycinankę:
Wycinanka nie jest idealnie równa, no ale niestety... nie mam wprawy. Ostatnią wycinankę łowicką to chyba w podstawówce na pracach technicznych wycinałam.
Ale koguciki łowickie są, reszta łowickich elementów wycinanki też się znalazła. Może nie wycinałam jej specjalnymi nożycami, ale zwykłe nożyczki do papieru też dały radę :)
I co myślicie o mojej wycinance? Dzieciakom bardzo się podobały takie kolorowe kurki.
Jak to nie jest idealnie równa?! Ja tam żadnych nierówności nie widzę :) Przepiękna wycinanka! Ja jestem Kujawianką ale lowickie wzory bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńjest fantastyczna :) wogóle uwielbiam wszystkie łowickie wzory i kolory :)
OdpowiedzUsuńPiękna, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWycinanka jest prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńJest bardzo ładna :D
OdpowiedzUsuńSuper - bardzo mi się podoba...tym bardziej, że uwielbiam takie folkowe elementy:)
OdpowiedzUsuń