Był bardzo szybki, więc ciężko było zrobić mu zdjęcie. Biegał po całym pokoju, raz w te, raz wewte...
W końcu udało mi się go przygwoździć na chwilę do podłoża i zrobić mu zdjęcie z góry.
Ale zaraz się przy interesował aparatem i koniecznie musiał go powąchać.
Później próbował udawać martwego.
A na koniec pokazał mi ogon.
Jednak dał się obłaskawić i po kolejnym wąchaniu aparatu, usiadł spokojnie i czekał, aż mu zrobię zdjęcie.
Szczur powstał w całości według mojego pomysłu i wzoru. Jakoś nigdzie nie znalazłam odpowiedniego wzoru. W końcu kolega nie jest dzieckiem i szczur miał przypominać prawdziwego, a nie zabawkę. Cel chyba został osiągnięty, ponieważ koleżanka stwierdziła, że go nie dotknie jak chciałam jej pokazać jaką mam fajna mechatą włóczkę. Stwierdziła, że włóczkę chętnie pomaca ale jak będzie na kłębku albo w postaci jakiejś fajniejszej zabawki niż taki obrzydliwy szczur :P
Wow :D miałam szczury i gdy zobaczyłam zdjęcie musiałam się dobrze przyjrzeć, by dostrzec, że jest szydełkowy! Gratuluję pomysłowości i wykonania. Jestem zachwycona! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJest genialny! Po prostu cudo!:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten szczur. Masz rację udało Ci się osiągnąć efekt:) wygląda dość realistycznie, a ten ogon jak prawdziwy:) mam nadzieję, że kolega będzie go trzymał w klatce:):):)
OdpowiedzUsuńSzczór jest po prostu OBŁĘDNY :D
OdpowiedzUsuń