-Taką ja ty robisz z czekoladkami.
- No spoko, a na kiedy?
- Ale żeby zamiast czekoladek był legionista.
-Coo? Legionista na bitej śmietanie?
- No powiedzmy, że na chmurce...
Po tej absurdalnej dyskusji stanęło na tym, że legionista będzie siedział na ramce bez chmurki, bitej śmietany i czekolady :) Aha, ale legionista miał być taki prawdziwy, z Legionów Rzymskich a nie z Warszawy :) A wszystko dlatego, że Walentynki były, a mąż Anuszki jest rzymskim legionistą (rekonstruktorem oczywiście). I oto rameczka:
I zbliżenie na legionistę:
Z tarczą było najtrudniej. A wszystko dlatego, że legionista ma tylko kilka centymetrów a te wszystkie złote kreski wymalowane na tarczy mają znaczenie. Także skończyło się na wyklejeniu co większych :) A i tak Anuszka stwierdziła, że sorry... ale legionista ma za małą tarczę... Bo ponoć powinna być od ramienia do kostki czy jakoś tak. Czyli powinna być o połowę większa. Gdybym wiedziała to od razu, to pewnie by mi się zmieściło więcej ornamentów :) A tak, jest jak jest.
Segmentata, czyli to szare wdzianko (oryginalnie z metalu), wymagało sporo czasu i kilku prób. No, ale żołnierz ma pod nim nawet tunikę (dla zorientowanych w legionach rzymskich na moim poziomie podpowiem, ze to ta czerwona sukienka).
A dalej wielki, rzymski nos i trochę wytrzeszczone oczka (mam tylko nadzieję, że oryginalnie takich oczek wytrzeszczonych nie posiadali...). I hełm specjalny, z klapkami na policzki wiązanymi na rzemień. To dlatego wygląda, jakby pod nosem miał wąsy albo usta na supełek :)
A te brązowe paski na wysokości pasa służą ponoć do ochrony przyszłych pokoleń :) Nie wiem jak to działa, ale wygląda jak takie nabijane ćwiekami paski skórzane. Do tego oczywiście miecz (już słyszę w głowie głos Anuszki: to nie jest miecz... sama jesteś miecz, to jest gladius). No, niech będzie, że to gladius.
Do kompletu oczywiście gustowne buciki. Znane i modne ostatnio jako rzymianki. Ale swoją drogą to ciekawe... Kiedyś nosili je mężczyźni, a teraz proszę... rzymianki to przecież damskie sandały...eh...
A najważniejsze, że wszyscy zainteresowani byli zadowoleni. I Anuszka, i Grzesiek, no i ja oczywiście :) Każdy z własnych powodów.
Wysyp ramek się nam zrobił:). Bardzo wymagająca robótka Ci się trafiła. A sama rameczka bardzo fajnie wyszła, a pan legionista:) wygląda bardzo realnie;).
OdpowiedzUsuńLegionista jak żywy, miałaś nie lada wyzwanie. Ramka wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny legionista :)
OdpowiedzUsuńAle combowa rameczka! A legionista świetny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlegionista fajny ;) Ramka idealna dla fana filmów typu 300 ;D
OdpowiedzUsuń