Dziś, tak jak zapowiadałam, byłam na Zlocie Scrapbookingu w Warszawie. Pierwszy raz się na taki zlot wybrałam i ogólnie sama koncepcja mi odpowiadała... ale pogoda była masakryczna. Sam Fort, to bardzo ładne miejsce, ale ta szklarnia w środku... Po 5 minutach w środku robiło się słabo. Nie wiem jakim cudem można było wytrzymać tam cały zlot. Ja, żeby obejrzeć wszystkie stoiska musiałam wychodzić na zewnątrz troszkę się ochłodzić. Ale już koniec gadania. Kilka zdjęć ze "szklarni"
I na koniec moje skromne zakupy. Skromne, ponieważ zakupiłam tylko kilka papierków i stempelko-alfabet. A widziałam, że uczestniczki wychodziły z Fortu z pełnymi torbami. Może kiedyś, kiedy opanuję jakoś lepiej tę technikę, moje zakupy będą bogatsze :)
I jeszcze druga strona papierków dwustronnych:
Wracając ze zlotu, wstąpiłam jeszcze na chwilkę do Empika, a tam zawsze można coś ciekawego znaleźć... I tak wyszłam ze skrzyneczką do ozdobienia (długo już polowałam na ten rozmiar) oraz ślicznymi stempelkami w sam raz na przepiśniki i nie tylko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz