Wkręciłam się... Wycinałam, malowałam i kleiłam. W efekcie powstała cała armia różyczek do kartek w różnych kolorach. Przedstawiam efekty mojej pracy kolorami:
Czerwone 21 sztuk:
Białe 18 sztuk:
Niebieskie 17 sztuk:
Kremowe 18 sztuk:
Zielone 11 sztuk:
Różowo-pomarańczowe 9 sztuk:
I różowiastek 6 sztuk:
Razem setka... Uf... sporo tego wyszło. Teraz nic tylko kleić kartki i pudełka eksplodujące....
Nie no wszystkie piękne! ale ci zazdroszczę tego stadka!
OdpowiedzUsuńśliczne :) jak taką ilość narobiłaś to chyba musisz się z kimś podzielić :D a nie wiem czy już pytałam - czym malujesz kwiatki - farbkami czy pisakami?
OdpowiedzUsuńOj chyba będę faktycznie musiała zorganizować jakieś candy. Nie wiem tylko, czy będą jacyś chętni na takie kwiatki. Zresztą one są niewielkie, ponieważ maja oko 1,5 cm. A kwiatki maluję mazakami, ale nie super turbo mazakami specjalistycznymi tylko takimi zwykłymi dla dzieci, po parę zł za pudełko. Jeśli będą chętni to może przygotować jakiś tutorial jak je robię :)
Usuńjak najbardziej kochana podziel się wiedzą krok po kroku jak robisz te kwiatki, bo zauważyłam, że wiele dziewczyn je tu u Ciebie podziwia :) ja mam też taki dziurkacz i to od dawna, ale takie ładne kwiatki jak Twoje mi nie wyszły jeszcze :)
Usuńa że kwiatki mają 1,5 cm to nic - to nawet lepiej bo się idealnie nadają na kartki i z pewnością niejeden chętny by je przygarnął :) w tym i ja :D
Piękne , ale z Ciebie pracuś
OdpowiedzUsuńCudne i jaka ilość : )
OdpowiedzUsuńAle cudne! Widzę, że hurtowo produkujesz. Turkusowe mi się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJaka konkretna produkcja i to kolejna super:), podziwiam.
OdpowiedzUsuń