Z lekkim poślizgiem ale jest... Coś się nie mogłam wyrobić na narodziny Iwonki, więc dostała swoją metryczkę na 1 urodziny.
Chyba po prostu wykończyły mnie półkrzyżyki, ćwierćkrzyżyki i back stitche....
Chociaż sam wzór wydawał mi się bardzo uroczy. Kolorki dobierałam sama i tak, miało być tak fioletowo. To nie tak, że pomyliłam fioletowy z różowym :)
Napisy też w fioletach:
I kilka zbliżeń na sam hafcik. Krzyżyki były dość drobne jak na moje przyzwyczajenia, ale co zrobić... Nie chciałam, żeby wyszedł mi wielki obraz.
Ze względu na drobną kanwę, obraz wyszedł całkiem nieduży:
Śliczny wzór:)
OdpowiedzUsuńSłodziutka Ci metryczka wyszła :) Dobrze, że się wyrobiłaś przed 18-stką Iwonki, bo musiałabyś koncepcję zmienić :-)))
OdpowiedzUsuńŚliczna metryczka
OdpowiedzUsuńJaka słodziutka! Wzór rzeczywiście uroczy i świetne napisy.:)
OdpowiedzUsuńŚliczna
OdpowiedzUsuńTe twoje metryczki są cudne i mamy kolejną która też tak wyszła:).
OdpowiedzUsuńśliczna na jakiej stronce mogę znależć podobne wzory?
OdpowiedzUsuń