Wytrwale haftuję obrazeczki kalendarza, chociaż ciągle mam jeden miesiąc poślizgu. Dzisiaj przedstawiam ten, który powinnam wyhaftować w czerwcu:
A tak wygląda obrazek w całości:
Mam nadzieję, że w sierpniu nadgonię ten jeden obrazek... chociaż w zeszłym miesiącu również miałam taką nadzieję. Nic to, zobaczymy jak będzie.
Ale słodziak!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudny <3 <3 <3 Miesiąc poślizgu, to jeszcze nie tak dużo :) Ja zaczęłam koci kolendarz Margaret Sherry 1,5 roku temu i dalej jestem na styczniu, to jest dopiero poślizg ;) Ale tak naprawdę wzór, choć piękny, to okazał się piekielnie trudny więc żaden inny kot z tej serii raczej nie wskoczy na mój tamborek w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny hafcik!
OdpowiedzUsuńSłodziutki:)
OdpowiedzUsuńNelsonek jest przesłodki:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń