O sutaszu nie zapomniałam... Ostatnio zakupiłam sobie nową sukienkę i potrzebowałam do niej biżuterii. Tak powstał ten oto komplecik: kolczyki i bransoletka.
Kolczyki nie zawierają kamieni, a jedynie akrylowe kabaszony i koraliki. Dzięki temu są lekkie, mimo dość dużych gabarytów:
Bransoletka zawiera analogiczny zestaw akrylowych koralików i kabaszonów. Nie jest idealnie symetryczna, ale stwierdziłam, że tak będzie ciekawiej.
Cały komplecik podszyłam sztuczną skórą. Teraz stwierdzam, że jednak lepiej było zostać przy filcu. Może i skórka wygląda lepiej, jednak jest słabo przepuszczalna dla potu, jeśli w ogóle. Nie ma to znaczenia w normalnych warunkach użytkowania. Ja jednak założyłam komplecik w najgorętszy weekend tego roku i stwierdzam, że filc byłby lepszy :)
I co myślicie o takim dopasowywaniu biżuterii do garderoby? Aha, wiem, że sznureczki nie układają się idealnie. Może kiedyś opanuję tę technikę tworzenia biżuterii jakoś lepiej, na moje obecne potrzeby wystarczy :)
Piękny zestaw , a Ty dziewczyna wielu talentów.
OdpowiedzUsuńWidzę, że i sutasz Ci niestraszny :-) Piękny komplet. Lubię te kolorki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny zestaw :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik :) Pięknie dobrałaś kolory, są takie letnie :) Ja pierwsze, sutaszowe podejście będę robić jesienią i mam nadzieję, że będzie udane :)
OdpowiedzUsuńCiekawe kolorki:).
OdpowiedzUsuń