Dziś pokażę coś co nie jest wytworem moich rąk. W styczniu tego roku zaraziłam Anuszkę szydełkowaniem i teraz pokazuję coś co wyszło spod jej rączek :) A jest to karuzela:
Karuzela powstała dla maleńkiej Zuzi i jest całkowicie wytworem rąk Anuszki... no może nie całkowicie, ponieważ Grześ (właściciel Yody) też ponoć dorzucił swoje trzy grosze :)
Piękna :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna:) Bardzo mi się podoba, proszę pogratulować takiego dzieła.
OdpowiedzUsuńŚwietne zwierzaki! Super sprawa!
OdpowiedzUsuń